Flaki nie Po warszawsku
Data dodania postu: 25.07.11
Świat dzieli się na tych, co lubią flaki i tych, co ich nie wezmą do ust.Ja należę do tych pierwszych, choć miłość do nich w moim przypadku jest kompletnie nieuzasadniona. Moje pierwsze spotkanie z flakami było traumatycznym przeżyciem i kompletną porażką. W czasach, kiedy, decyzja o składzie menu obiadowego polegała na wyborze miedzy zupą z octu a sokiem z brzozy, nabycie żołądka wołowego było jak wygranie BMW w loterii „pusty esemes”A ja zostałam namaszczona.Ot. Takie spotkanie Ślepego Losu ze Ślepą Kurą.
Komentarze: 0